Tam, gdzie nie ma gdzie zjeść
Czasem dojeżdżamy do upragnionego celu późną nocą – śniadanie w hotelu dopiero rano, najbliższy bar czy sklep otwierają o 10:00 dnia następnego. Zmęczeni podróżą marzymy o ciepłym posiłku, ale do dyspozycji mamy tylko hotelowy czajnik. W takiej sytuacji alternatywą dla zupek chińskich jest makaron ryżowy – nie wymagania gotowania, zalać i odcedzić możemy go nawet w kubku do herbaty i łatwo za pomocą kilku trików zamienić go w pyszne danie. Wystarczy odrobina oliwy (możemy ją przelać do malutkiej buteleczki), kilka plasterków pomidora, pestki słonecznika… Możemy też kupić słoiczek przecieru dla dzieci lub gotowego pesto. Innym sposobem na coś ciepłego są domowej roboty owsianki musli – zalane wrzątkiem płatki błyskawiczne również rozgrzeją nasz żołądek.