Jedną klientek była pracownica Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Gdy spytała (ludzką) obsługę o powód kociej obecności, usłyszała historię, która tak ją rozczuliła, że postanowiła opowiedzieć ją światu na Facebooku. Brzmi ona tak:
- Inne
0 komentarzy
Przygarnął do sklepu KOTA!
Brak komentarzy dla tego artykułu.