Nie pomaga chwytliwy tytuł, dobra obsada, znane nazwisko reżysera, czy spory budżet. Film jest słaby, przegadany, o wszystkim, ale i o niczym, bo nie wiadomo tak naprawdę, o co w nim chodziło. Akcja jest jakby przypadkowa, aktorzy nie bardzo wiedzą, w którym kierunku się poruszać, sceny są mało wiarygodne i tylko pamięć o scenie z początku filmu jeszcze przykuwa widza do telewizora, który myśli sobie, ze jeszcze coś ciekawego tu zobaczy.
Jednak, gdy się zaangażujesz w oglądanie, jakaś magia spowoduje, że pomimo wiejącej z ekranu nudy będziesz czekać na zakończenie, mniemając, że będzie ono zaskakujące na tyle, iż jako widz wybaczysz reżyserskie faux pass.