- Lifestyle
0 komentarzy
"Nienawidzę piłki nożnej!" - HISTORIA MARLENY
Oczywiście to na mnie spadł obowiązek przygotowania wszystkich przekąsek i alkoholu. Kamil uważa bowiem, że on ciężko pracuje, a ja przecież mam czas na to, żeby pojechać na zakupy i później wszystko przygotować. Nie mam możliwości obejrzenia czegokolwiek w telewizji (bo przecież jest mecz, a przed i po meczu - studio komentatorskie). Usypianie dziecka również spadło całkowicie na moje barki, bo po telewizyjnym i piwnym maratonie Kamil nie jest w stanie już tego zrobić.
Brak komentarzy dla tego artykułu.