Rodzice jeszcze raz poprosili Paulinę, żeby pojednała się z siostrą. Uznali, że będzie najlepiej, gdy zrobią to na ślubie.
- Od dnia przeprosin moja siostra nie próbowała się ze mną skontaktować ani razu. Podobnie Grzesiek. A teraz wysłali mi zaproszenie na ślub. Nawet nie wysilili się, żeby przyjść i porozmawiać ze mną. Chyba uznali, że wystarczy zaproszenie i wysłanie do mnie rodziców, aby zajęli się sprawą. Czy to nie szczyt bezczelności? Ja, pokrzywdzona, mam iść do mojej siostry, która odbiła mi faceta? Wydaje mi się to zupełnie absurdalne i upokarzające.
Na domiar złego wiem, że Paulina i Grzesiek będą mieszkać po ślubie z rodzicami. Przynajmniej na początku, dopóki nie kupią sobie mieszkania. Czuję się tak, jakby siostra zabrała mi nie tylko faceta, ale także rodziców, ponieważ mam takie wrażenie, że oni trzymają jej stronę. Nie starają się mnie wystarczająco zrozumieć.
Pójście na ślub Pauliny odpada, dopóki sama do mnie nie przyjdzie porozmawiać. Zrobiłybyście na moim miejscu to samo?