Jest i drugie dno. Tu mowa jest o „czarnych”, którzy w tym zdominowanym przez ludzi o jasnej skórze świecie skazani są jedynie na egzystowanie i co najwyżej na służenie swoim „panom”. A przecież jest XX wiek i każdy Amerykanin jest wolnym człowiekiem. Jak pisze autorka, niektóre rzeczy się nie mieszają. Woda i oliwa, czarni i biali. Ten napis to częsty widok na trasie, którą zmierzają podróżnicy na wakacje.
Tego typu rasistowskie zachowania przewijają się przez całą opowieść. Z reguły kończy się jedynie na obelżywych, brutalnych słowach, które uwłaczają ludzkiej godności, jednak na południu Ameryki uważane są za zwyczajne. Czasem czarnoskóra Mary spotyka się z innymi przejawami rasizmu. Nie może spać razem ze swoimi pryncypałami, nie może korzystać z tej samej łazienki, toalety, basenu a nawet jeść w tym samym, co oni pomieszczeniu.