Monika, 31 lat
Adriana poznałam na Tinderze. Miał super zdjęcia. Popisaliśmy chwilę – krótka wymiana zdań i od razu umówiliśmy się w barze w centrum miasta. Spotkanie nie trwało jednak długo. Adrian zaczął z grubej rury. Nie było nawet rozmowy. Trochę czułam się jak na przesłuchaniu, bo Adrian zadawał same pytania. Ile chcesz mieć dzieci? Czy uważasz, że kobiety powinny pracować, czy zajmować się domem? Umiesz gotować? Lubisz prac? Potrafisz dobrze wyprasować koszulę i koniecznie kołnierz? Dopiłam piwo i pożegnałam się z nim bardzo szybko. Adrian ewidentnie szukał gospodyni domowej, a nie miłego towarzystwa!