Wygrana Kamila Stocha nie spodobała się Ani Lewandowskiej, która nie potrafiła ukryć rozgoryczenia faktem, że Robert - choć po raz kolejny nie zjawił się na balu - nie otrzymał głównej nagrody, a zajął "jedynie" drugie miejsce.
Liczyliśmy gdzieś w sercu na pierwsze miejsce, ale taki też jest sport. Kamil Stoch też jest znakomitym sportowcem, wielkie brawa za dzisiejszy dzień i za pierwszą nagrodę, za najlepszego zawodnika - mówiła z szerokim, wystudiowanym uśmiechem.