Autorka w niecodzienny sposób opowiada o wielu trudnych sprawach łamiąc konwenanse i odrzucając stereotypy. Śmierć, depresja, bezpłodność, napady lękowe, klaustrofobiczne podejście do świata, niezbyt normalny ojciec i matka zwolenniczka maksymy, – „co cię nie zabije, to cię wzmocni”, przeplatają się z wieloma słowami uważanymi za niecenzuralne, ale jakże wydają się one na miejscu w tak niezwykłej autobiografii.
Zachęcam. Przeczytajcie. Po tej lekturze już nic nigdy nie będzie takie samo.
Jenny Lawson jest zabawna, kąśliwa, bystra, zupełnie nieprzyzwoita i „jak Matka Teresa, tylko lepsza” – „Marie Claire”
„Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi napisać tę książkę – poza tym facetem, który skrzyczał mnie w supermarkecie, kiedy miałam osiem lat, bo uznał, że jestem „zbyt rozwydrzona”.