Jeszcze inni zwracali uwagę, że samolot został prawdopodobnie wyczarterowany przez firmę, którą Anna oznaczyła w poście. Możliwe więc, że była to współpraca oparta na barterze i Lewandowska dostała przelot w zamian za reklamę na swoim Instagramie. W dyskusji głos zabrała sama zainteresowana, która najwyraźniej nie spodziewała się takiej fali krytyki.
Wy tak serio? - napisała zaskoczona.