JAK ZROBIĆ
UWAGA PIERWSZA: to danie wymaga zaplanowania, ponieważ ciecierzycę trzeba namoczyć, najlepiej przez noc lub cały dzień od rana, jeśli chcemy kotlety robić wieczorem.
UWAGA DRUGA: do zmielenia ciecierzycy potrzebujemy sprzętu z mocnymi ostrzami jak Vitamix/Thermomix albo maszynki do mielenia, która w wielu domach na pewno jest.
Zaczynamy od namoczenia ciecierzycy – zalewamy ją w misce dużą ilością zimnej wody (2-3 razy więcej wody, niż kulek), dodajemy sodę (koniecznie, inaczej kotlety wyjdą za suche), zostawiamy na noc. Jeśli nie robimy kotletów od razu rano, najlepiej przepłukać ją i zalać świeżą wodą na te jeszcze kilka godzin.
Namoczoną ciecierzycę odcedzamy i mielimy od razu z czosnkiem i pietruszką (jeśli w maszynce do mielenia to tak samo, czosnek i natkę też przepuścić przez maszynkę).
Do otrzymanej masy dodajemy przyprawy (2 łyżeczki przyprawy do gyrosa lub własną mieszankę) oraz sok z cytryny.
NIE DODAJEMY ŻADNEJ MĄKI, kaszki, siemienia lnianego, bułki tartej, itp. Gotowa masa ma konsystencję zmielonego tofu i taka ma być, ponieważ nie będziemy z niej nic lepić.
Rozgrzewamy na patelni trochę oleju, tylko tyle, żeby pokryć dno cienką warstwą.
Na rozgrzany olej kładziemy łyżką porcję masy i lekko rozpłaszczamy, kładziemy następne porcje (jak najwięcej na raz, można ciasno obok siebie, ile się zmieści), smażymy chwilkę (minutkę albo dwie), przekładamy na drugą stronę zaczynając od kawałka, który jest najdłużej na patelni (bez problemu można to zrobić łyżką, nic nie rozpadnie się na pewno), smażymy chwilę z drugiej strony, ściągamy na talerz, gotowe.
Zielony kolor daje zmielona pietruszka, dlatego istotne jest, żeby zmielić ją razem z ciecierzycą, a nie siekać. Oczywiście, jeśli nie zależy Wam na kolorze, możecie ją po prostu pociąć nożyczkami i dodać dla samego smaku.
Smacznego!