Lato dobiegało końca, odprowadził mnie kiedyś do domu, wszedł na herbatę i stało się. Było cudownie, miłość zakazana smakuje najlepiej. Później spotykaliśmy się kiedy tylko się dało, oczywiście Konrad miał wyrzuty sumienia, bo ślubował przed Bogiem i tak nie można. Patrzyłam mu w oczy i widziałam, że cierpi, że jest rozdarty między mną, a tym co ślubował. Jednak pożądanie wygrywało, to było silniejsze od nas.
I gdzie to nas zaprowadziło? Jestem w ciąży, a kto będzie ojcem? Ksiądz!
Jestem załamana, chciałabym żeby odszedł od kapłaństwa i pomógł mi wychowywać dziecko. Ale to nie takie łatwe i proste…