Autor pokazuje mechanizmy, które pozwalają na stworzenie własnej gry marketingowej. I co może wydawać się nieprawdopodobne takiej, w której inni też będą chcieli brać udział. Tkaczyk sam o sobie mówi, że „zarabia na życie opowiadaniem historii”. Tym razem uwalnia przed czytelnikiem takie techniki, dzięki którym zarabiać mogą inni.
Ta nieduża książeczka stanowi pewnego rodzaju kompendium i jest wprowadzeniem do mechaniki gier, które można zastosować w świecie współczesnego marketingu. Ciekawa pozycja, pełna atrakcyjnych poziomów, na które czytelnik – gracz wznosi się wraz z ilością przeczytanych stron. Wybierz sytuację, którą chcesz zmienić w grę. Przygotuj się do bitwy, ucztuj, opracuj plan, stwórz strategię, atakuj i odpoczywaj. Ale wszystko rób grywalizując.
Wydaje się, że książka nie jest wolna od minusów. Minusem, jak się zdaje jest to, że Tkaczyk tylko w wielu przypadkach zaledwie powierzchownie sygnalizuje zagadnienie i jakby nie do końca wyczerpuje temat. Gdzieś pozostaje niedosyt.