Wątek fantasy, wilkołak, aniołowie to jakiś dodatek do książki prawie niewidoczny w akcji. Coś na kształt potrzeb Maslowa i Jakubowej drabiny bytów. O ile czytelnik doszukuje się w prostolinijnym przekazie ukrytego dna. Bo raczej oprócz kompletnego dna innego tutaj nie ma.
Ta powieść posiada klimat książki telefonicznej. Wielu bohaterów i żadnej akcji. Jeśli nie musisz, nie czytaj, niewiele stracisz. Książki nie poleciłbym nawet, jako wypełniacza czasu. Arcynudne.