Średniowieczne realia, osadzone w klimacie fantasy z ogromną dozą historycznych, czasem pikantnych faktów z życia najwyższych dostojników Kościoła to scenariusz na ciekawie zapowiadającą się powieść. Czy jednak na pewno?
Główny bohater, szlachcic Angelo Lorenz, pół człowiek, pół wilkołak – lupo mannaro szuka w swoim życiu prawdopodobnie sensu swojego istnienia. Dlaczego „prawdopodobnie” o tym w dalszej części recenzji. Pragnie dowiedzieć się dlaczego ciąży na nim klątwa wilkołaka odziedziczona po dziadku. Z każdą pełnią młody Toskańczyk staje się z biegiem czasu coraz bardziej wilkiem, a coraz mniej człowiekiem. Z tym brzemieniem nie jest mu łatwo żyć, gdy na jego drodze staje Benedetto Gaetani, przyszły papież Bonifacy VIII, w którym ma zażartego wroga.
Tylko Maria Vidone, wieśniaczka, jego pierwsza miłość, która urodziła Lorenzowi syna wspiera go w dążeniu do przeistoczenia się w kochającego człowieka niż w bestię. Jednak nawet i ją młody szlachcic potrafi zrazić do siebie. Czy ta miłość przetrwa? Czas pokaże.