Wisienką na torcie jest rozdział piaty. Traktuje on o równowadze pomiędzy życiem prywatnym i zawodowym, co stanowi rzadkość w tego typu publikacjach. Króciutki, ale dosadny, z właściwą dla autorek werwą i energią pokazuje problem balansu między pracą i życiem prywatnym w naszej polskiej rzeczywistości. Autorki przedstawiają problem ze strony zarówno pracownika, jak i pracodawcy. Także i tym razem świetnie wyczerpują temat i skłaniają do refleksji.
Książka napisana przez Sylwię Konik i Justynę Wydrę traktuje z pewnością o jednej bardzo istotnej rzeczy. Praca wymarzona to taka, o którą musimy się postarać, zanim ją wreszcie zdobędziemy. Być może na trudnej drodze do sukcesu nie raz przyjdzie zmienić nam swój punkt widzenia. Bo przecież nic się samo nie wydarzy. Nie można liczyć na to, że nagle stanie się cud i trafisz sześć liczb w Lotto, gdy nawet nie wysłałeś kuponu.
Napisana lekko, świetnym, bardzo ciekawym, dowcipnym i zrozumiałym językiem książka o tym, jak znaleźć skutecznie pracę i to właśnie tą wymarzoną wpasowuje się genialnie na obecnym dość specyficznym i trudnym rynku.
I co ciekawe niesie jeszcze jedno bardzo ważne przesłanie. W życiu można wszystko. No może nie wszystko, ale bardzo wiele. Trzeba tylko ruszyć się wreszcie i zacząć od pierwszego kroku i unieść największy ciężar świata, czyli… własne…cztery litery”. Bez tego nic się samo nie wydarzy.