Często oglądając film już po kwadransie jesteśmy pewni jaki będzie miał finał i najczęściej mamy rację. Tak samo jest w przypadku słabych książek – od takich wolę trzymać się z daleka. Jednak w przypadku „Już czas” – moje przypuszczenia co do zakończenia książki zmieniały się średnio co pięćdziesiąt kartek, aż do momentu kiedy dotarłam do samego końca… do 502 kartki. Tam czekało na mnie zaskoczenie. I oczywiste jest, że nie zrobię Wam spoilera, ale chociażby właśnie dla samej końcówki warto przeczytać tę pozycję.
- Lifestyle
0 komentarzy
[Książka na weekend] JODI PICOULT – JUŻ CZAS!!! Wzruszająca historia :(
Brak komentarzy dla tego artykułu.