Najpierw robimy zaczyn: 100 g mąki, wodę, wkruszamy drożdże i sypiemy cukier. Mieszamy łyżką i odstawiamy na 20 minut, niech zacznie rosnąć.
W międzyczasie do dużej miski wrzucamy całą resztę składników. Jak zaczyn wyrośnie to dodajemy go do reszty i całość mieszamy w misce przez 20 minut (ciasto będzie dość rzadkie). Potem przykrywamy ściereczka i zostawiamy na godzinę do wyrośnięcia.
Po godzinie przekładamy do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia (najlepiej zmoczyć przy tym dłonie) i ponownie przykrywamy ściereczką, znów na godzinę.
Nagrzewamy piekarnik do 175 stopni i pieczemy 40 minut. Wyjmujemy i studzimy na kratce.
A jak mamy automat do chleba (i do tego jeszcze mamy lenia) to wrzucamy wszystko do maszyny, nastawiamy program podstawowy, odpalamy i wychodzimy na taras z piwem w dłoni. Mamy ponad trzy godziny pracy automatu więc warto się wyposażyć w więcej niż jedno piwo :)