Aż ciężko uwierzyć, do jakiego stopnia rozebranie się w Playboyu może poprawić humor... Justyna, oczywiście, traktuje tę sesję jako wstęp do swojej medialnej kariery.
Dwa lata temu przyszedł mi przez głowę pomysł, że fajnie byłoby zrobić taki prezent na trzydzieste urodziny Piotra, ale, niestety, wtedy się nie udało - wspomina w tabloidzie. Później temat powrócił, tym razem chciałam zrobić prezent sobie. Będę miała pamiątkę na całe życie. Staram się nie myśleć o rozstaniu i iść do przodu, nie patrzeć wstecz. Chcę się skupić wreszcie na sobie.