NY Post podaje jeszcze inne badanie, które wskazuje, że jedzenie na mieście dodatkowo wchodzi nam w boczki.
Wykonano je na grupie 12,500 Amerykanów. Okazuje się, że przeciętnie podczas lunchu poza domem zjadamy 200 kalorii więcej, niż w domu.
A to za sprawą hojności kucharzy: używają więcej masła, oleju i soli.