Nie brakuje również głosów w obronie polskiego skoczka:
Patrząc na panią Justynę , co upubliczniała, jakie zdjęcia wrzucała do sieci, można się było spodziewać finału. Pani Justyna ma ogromne parcie na szkło . Roszczeniowe pozy itd. można się było spodziewać ze nie jest z nią łatwo żyć . Facet zamiast rozwiesc się to znalazł sobie pocieszycielke bo uznał ze jego małżeństwo się rozpadło , ale ....zapomniał wcześniej powiedzieć o tym żonie . A żona skorzystała z okazji żeby się go pozbyć i pogrążyć publicznie. Ta wypowiedz "Wasz ukochany " mówi wszystko o tej pani. Wściekłość , nienawiść , słowem zero klasy żeby publicznie mówić o swoim mężu "Wasz ukochany". Pani Justyna ma duuuzo do przepracowania ze sobą . Na raźniej esy góra - facet będzie bulil alimenty na nią i dzieci a ona będzie podrywała dziećmi żeby się nań nim wyżyć . W sumie to współczuje Piotrkowi, chociaż zdrady nie trawie.
Jak myślicie? Czy żona skoczka skomentuje znów całą sytuację?