Milena pewnego wieczoru, niby mimochodem wspomniała koleżance, która ma długi język, że Adrian ma mały sprzęt.
- Podobno taka uwaga sprawia facetom najwięcej przykrości. Dodałam oczywiście, że kiepsko radzi sobie w łóżku, bo jego sprzęcik jest wyjątkowo mały, chyba najmniejszy, jaki kiedykolwiek widziałam. Dokładnie tak powiedziałam. Ponieważ miasto jest nieduże, moje zwierzenia prawdopodobnie dość szybko się rozniosły. Niedługo potem spotkałam Adriana, który nazwał mnie wariatką bez serca. Dowiedziałam się, że musiał kuć kafelki w łazience, żeby pozbyć się odoru zgniłych jajek. Groził mi nawet pozwem, ale wiem, że tego nie zrobi. Ma zbyt wiele do stracenia. W końcu swoją aktualną dziewczynę też zdradzał z tamtymi panienkami. Spotykał się ze wszystkimi naraz. A ja zrobiłam kilka screenów, które mogą posłużyć jako dowód. Oczywiście poinformowałam go o tym. Zaklął tylko i poszedł sobie. I wiecie co? Wcale nie było mi go szkoda!