Nie przerażajcie się tymi dziwnie brzmiącymi składnikami. Bez najmniejszego problemu da się je kupić w internecie. To podstawowe składniki, które musi mieć każdy szanujący się serowar.
Mleko podgrzewamy do 32-33 stopni, dodajemy kulturę MSE zgodnie z dawkowaniem na opakowaniu i dokładnie mieszamy.
Dodajemy rozpuszczoną podpuszczkę i delikatnie mieszamy ruchami z dołu do góry przez minutę. Przykrywamy i odstawiamy na 45 minut do wytworzenia się tzw. złomu. Złom jest wtedy, gdy po włożeniu palca do mleka powstaje prosta, wyraźna szczelina.
Skrzep kroimy w kostkę ok. 1,5 cm.
Podgrzewamy skrzep do temperatury 37-38 stopni, np. wkładając garnek do zlewu z ciepłą wodą lub do kąpieli wodnej. Podwyższamy temperaturę maksymalnie o 2 stopnie co 5 minut. Całość powinna nam zając około 30 minut. Mieszamy przy tym delikatnie, aby ziarna skrzepu się nie posklejały. Naczynie przykrywamy i odstawiamy na 5 minut.
Następnie przelewamy skrzep na durszlak wyłożony muślinem. Zawiązujemy końce i wieszamy zawiniątko na godzinę do odcieknięcia. Po tym czasie ser przekładamy do miski i rozdrabniamy palcami na kawałki wielkości orzecha włoskiego. Solimy.
Pakujemy skrzep do wyłożonej chustą formy serowarskiej o pojemności 1 kg. Prasujemy pod ciężarem 5 kg przez 10 minut. Wyjmujemy ser z formy, odwracamy, wkładamy ponownie i prasujemy pod ciężarem 10 kg przez kolejne 10 minut. Czynność tę powtarzamy, ale obciążamy ser 25 kg na 12 godzin.
Po tym czasie ser wyjmujemy z formy i osuszamy w temperaturze pokojowej przez 2-4 dni. Musi się wytworzyć sucha, twarda skórka z każdej strony. Musimy pamiętać o częstym odwracaniu sera.
Ser pokrywamy parafiną lub pastą ( 2-3 razy).
Dojrzewamy w temperaturze około 12 stopni przez 1 miesiąc
Smacznego!