Wszystkie cytryny kroimy w plasterki. Z cukru i wody robimy syrop cukrowy, czyli podgrzewamy wodę i rozpuszczamy w niej cukier. Jeżeli będzie się robiła piana to zgarniamy ją łyżką i wyrzucamy. Doprowadzamy do wrzenia i gorącym syropem zalewamy w słoju plasterki cytryny. Zakręcamy i również odstawiamy na dobę w ciemne miejsce.
Po upływie 24 godzin zawartość słoja ze skórkami przelewamy do słoja z syropem cukrowym. Zostawiamy na 2-3 godziny (nie dłużej). Po tym czasie nastaw przelewamy przez sito. Chodzi o to żeby z grubsza pozbyć się większych elementów. Jak już mamy wstępne przefiltrowanie za sobą to robimy filtrowanie dokładne. W tej nalewce jest sporo cukru, a takie nie filtrują się łatwo. Mi to zajęło około doby. Ale warto było, płyn wyszedł żółty i idealnie klarowny.
Ja do filtrowania używam filtrów do kawy. Mocuję taki filtr na słoiku przy pomocy gumki. Dla lepszego efektu filtr wykładam jednym listkiem papierowego ręcznika. Optymalnie by było żeby ręcznik był bez nadruków. Istnieje ryzyko, że przy kontakcie z alkoholem taka farba może nie zostać obojętna.
Po przefiltrowaniu nalewkę butelkujemy i zostawiamy na 1 miesiąc.