Migdały mielimy na mączkę (ja użyłam blendera), do gotowego "puchu" dodajemy likier, aromat, cukier puder i niezmielony cukier waniliowy (dodaje efekt chrupania) i wszystko dokładnie mieszamy tak aby powstała masa (na początku może wydawać się zbyt sucha - nic bardziej mylnego) i wszystko upychamy dokładnie do jakiegoś pudełka (np. po lodach, masełku itp.).
Masę zostawiamy w lodówce na noc. Następnego dnia wyciągamy masę i kształtujemy je w kuleczki (lub inne ciekawe kształty). Gdyby jednak okazało się, że masa nie klei się, można spokojnie dodać odrobinę likieru ;)
Składniki na polewę podgrzewamy w garnuszku i pozostawiamy chwilę do zgęstnienia.
Następnie polewamy pralinki polewą (lub wsadzamy je do garnuszka, obtaczamy w polewie i wyciągamy) i posypujemy ulubionymi dodatkami np. wiórkami kokosowymi, migdałami w płatkach lub gotowymi posypkami. Gotowe pralinki zostawiamy w lodówce. Po zastygnięciu polewy na pralinkach - są gotowe!
Pralinki mają niezwykle intensywny zapach i smak, gorąco polecam!
Smacznego! :)