Nie mogąc pogodzić się ze swoim statusem społecznym codziennie, jako dziecko maszerował do dzielnicy bogatych dzieciaków, aby tam za pomocą nieprawdziwych historii wkupić się w ich łaski. Uważał, że jeśli nie jest bogatym dzieckiem to, chociaż będzie stwarzał takie pozory. To doświadczenie z dzieciństwa, aby stwarzać pozory stało się jego życiowym mottem. Twierdził, że, gdy dorośnie nigdy nie będzie mu niczego brakować i niczego nie będzie brakować także jego dzieciom bez względu na to, co miałby w życiu robić.
Potem było wojsko, walka z Japończykami i oczywiście matactwa z prowiantem i zaopatrzeniem. Później już w cywilu trudnił się wybijaniem szyb wystawowych na zlecenie ubezpieczalni i wreszcie na końcu wyłudzaniem płatności z góry. To ostatnie przyniosło mu ogromną fortunę.
Przyłapany dość przypadkowo przez FBI zgodził się na współpracę. Tak narodziła się koncepcja, która stała się najbrudniejszym skandalem w dziejach Kongresu i najbardziej rehabilitującym dochodzeniem FBI po wielu, jak dotąd wpadkach tej instytucji. Operacja „Abscam” zaczęła się, jako zwykła praktyka wychwytywania oszustów. W ciągu dwuletniego dochodzenia w tę sieć złapano senatora i siedmiu kongresmenów. Za tą akcją stał największy z oszustów: Melvin Weinberg. Co ciekawe, współpracując z FBI, będąc już oskarżonym nadal, niejako „na boku” nie widząc niczego w tym niestosownego wciąż robił lewe interesy.