Jednak Odd nie jest zdobywcą ośnieżonych szczytów, czy podmorskich głębin. To, co widzi i czuje mężczyzna jest dalekie od postrzegania rzeczywistości przez innych ludzi, ot chociażby duchy zmarłych ludzi, czy zwierząt, które błąkają się jeszcze po ziemi w drodze do innego bytu. Chłopak ma też niezwykłą intuicję, która zawsze wskaże mu drogę do największych kłopotów i dzięki której Odd pakuje się zazwyczaj w ogromne tarapaty.
Tym razem nie jest inaczej. Bohater szybko orientuje się, że pokaleczone twarze mieszkańców, obcięte palce i panująca wszędzie atmosfera strachu nie jest czymś naturalnym i społecznie akceptowalnym w tej małej mieścinie. Tu żyje coś, co wpełza do świadomości, opanowuje umysł, zniewala serca i pozostaje tam, czyniąc ze swojego żywiciela sensorium.