Przygotowanie:
Do metalowej miseczki wsypuję cukier i wbijam jajka. Ustawiam sobie tę miseczkę na garnku w którym gotuje się powoli woda (na kuchence) i energicznie ubijam całość trzepaczką.
Musi się rozpuścić cukier i gdy masa będzie puszysta -wtedy zdjąć miseczkę z garnka (uważać, by masa jajeczna się nie zagotowała i w odpowiednim momencie zdjąć miskę na ściereczkę).
Dalej ubijać, dodawać stopniowo mąkę, wrabiać ją już łyżką drewnianą. Drożdże kruszę w garnuszku, wsypuję odrobinę mąki i łyżeczkę cukru. Dolewam letniego! mleka mieszam i pozostawiam do wyrośnięcia-może stać na kaloryferze :)
Gdy wrobię już mąkę wlewam drożdże (gdy już podrosną) - wyrabiam, aż wszystko się połączy. Jeśli ciasto jest zbyt gęste należy dodać letniego mleka (nie więcej niż 1/3 szklanki). Na koniec dodać rozpuszczony tłuszcz. Całość jeszcze raz wyrobić łyżką drewnianą.
Zrobić kruszonkę.
Ciasto przełożyć do formy. Posypać kruszonką. Przykryć ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu, by urosło. Ciasto drożdżowe nie lubi gdy się gwałtownie nim porusza.
Moje piecze się w prodiżu ok. 30-35 min.
Kruszonka:
Smacznego! :)