Wykonanie:
Do miseczki dodajemy wszystkie składniki zaczynu, mieszamy i przykrywamy folią spożywczą. Miseczkę wkładamy na noc do lodówki.
Następnego dnia dodajemy wszystkie składniki na ciasto i wyrabiamy aż do uzyskania gładkiego ciasta, wówczas dodajemy zaczyn z dnia poprzedniego.
Wyrobione ciasto przekładamy do naoliwionej miski, ponownie przykrywamy folią spożywczą i umieszczamy w ciepłym miejscu do podwojenia objętości (na ok. 1-1,5 h). Co pół godziny ciasto należy odgazować uderzając miską o blat.
Gdy ciasto wyrośnie przekładamy je na blat oprószony mąką i rozwałkowujemy na grubość ok. 2,5 cm. 1/3 część ciasta składamy w kierunku środka, z drugiej strony robimy podobnie. Następnie ciasto obracamy o 90 stopni i składamy jeszcze raz. Ciasto ponownie przekładamy do naoliwionej miski, przykrywamy folią spożywczą i umieszczamy w ciepłym miejscu na 1 h
Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy (na grubość ok. 2 cm) podsypując je mąką. Następnie przykrywamy je kuchennym ręczniczkiem na ok. 5 - 10 minut.
Ręcznik zdejmujemy, a ciasto kroimy za pomocą np. ostrego noża w kostkę. Wycięte bułeczki przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia lub silikonową matą którą posypujemy mąką. Bułki przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia na 20 - 30 min.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 250ºC. Ustawiamy funkcję z parą lub jeśli takiej nie mamy na dnie piekarnika umieszczamy żaroodporne naczynie wypełnione wodą. Bułki pieczemy przez ok. 10-15 min.
Smacznego :)
* Bułeczki najlepiej smakują pierwszego dnia, na następny dzień stają się lekko twarde.
** Ja moje bułeczki posmarowałam masełkiem i podałam z rukolą, żółtym serem, czerwoną cebulą i pomidorem.