Do Sopotu wybrałam się w zeszłym roku z grupą koleżanek. Jedna z nich niedługo później miała wyjść za mąż, dlatego postanowiłyśmy zorganizować "ostatni babski wypad" i połączyć go z wieczorem panieńskim. Miałyśmy więc wynajętą willę nad brzegiem morza i tydzień, by zapomnieć o życiu w dużym mieście. Już pierwszego dnia na plaży w oko wpadł mi przystojny instruktor nurkowania. Wysoki, opalony... której by się nie spodobał? I jakoś tak się stało, że wpadłam później na niego przy barze z napojami... Zagadał do mnie, dobrze nam się rozmawiało i... zaprosił mnie na wieczornego drinka. Pomyślałam - czemu nie?
- Związki i sex
0 komentarzy
Wakacyjna miłość, która stała się koszmarem... HISTORIA MARZENY
Brak komentarzy dla tego artykułu.