Składniki:
250 ml wody
250 ml wody
45 g świeżych drożdży
410 g mąki pszennej
2 łyżki oleju - do ciasta
80 g oleju do smażenia cebuli (czyli ok. 100 ml)
szczypta soli
1,5 kg cebuli
4-5 gałązek drobno posiekanego świeżego tymianku
20 filecików anchois w oleju
18 czarnych oliwek
1 łyżka cukru
1 łyżka octu balsamicznego
Zacznijmy od pokrojenia na piórka cebuli, bo z tym zejdzie nam się chyba najdłużej. To znaczy najpierw kroimy na pół, a potem na takie pół-plasterki.
Ciasto wyrabiamy tak jak na pizzę: wlewamy wodę do miski, wkruszamy drożdże, dodajemy olej, mąkę, szczyptę soli i wyrabiamy intensywnie około 10 minut. Formujemy kulkę, natłuszczamy ją i wkładamy do miski. Przykrywamy i zostawiamy do wyrośnięcia na 1 godzinę.
W tym czasie udusimy/skarmelizujemy cebulę. Musimy mieć naprawdę dużą patelnię. My mamy naprawdę dużą, 33 cm średnicy, a mówiąc szczerze, gdyby była większa to by się znacznie wygodniej tę cebulę robiło. Wlewamy więc na patelnię odmierzony olej, podgrzewamy mocno i wrzucamy cebulę. Smażymy 2 minuty i zmniejszamy ogień do minimum, lub prawie do minimum, dorzucamy posiekany tymianek i smażymy jeszcze 40 minut. Mieszamy co kilka minut. Po tym czasie dosypujemy łyżkę cukru, dokładnie mieszamy i smażymy 10 minut. Potem dodajemy łyżkę octu balsamicznego i jeszcze 10 minut smażymy. I cebulę mamy gotową.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia i wałkujemy ciasto w rozmiar blachy. My robiliśmy na blachę 30x38 cm. Wykładamy ciasto na blachę i układamy na nim grubą warstwę cebuli. Na niej układamy anchois tak na wzór kratki. Okazało się, że my mamy nieco za mało anchois (nasz mały słoiczek okazał się faktycznie mały) więc kratka wyszła taka sobie. Oliwki kroimy na pół i rozrzucamy po wierzchu. Odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 minut.
Pieczemy 20 minut w 240 stopniach - aż ciasto będzie chrupiące i lekko przyrumienione.
Kroimy na kwadraty i podajemy gorące.