Do dzieła:
Do miski wrzucamy twaróg i rozdrabniamy go widelcem. Dodajemy pozostałe składniki (woda na końcu) i mieszamy, aż do uzyskania jednolitej konsystencji przypominającej ciasto naleśnikowe. I hop, na patelnię. Pamiętajcie, aby naleśniki smażyć na dobrze rozgrzanej patelni.
Dzisiaj przesmarowałam swoją odrobiną olejku kokosowego.
Po wylaniu ciasta na patelnię zmniejszamy ogień / poziom nagrzania płyty do minimum. Ja zawsze zwracam uwagę na to, aby powierzchnia była podgrzewana równomiernie, czyli duży palnik - malutki ogień. Kilka minut, sprawdzamy, czy nie przywiera. Dobrze przysmażony naleśnik da się podrzucić.
Tzn... jeśli macie to opanowane :) Mnie się dziś udało - ale jeśli nie czujecie się w tych trickach pewnie, to nie polecam akrobacji, ponieważ proteinowe naleśniki są bardziej delikatne i łatwiej się rozpadają :) Aby spokojnie przewrócić naleśnik na drugą stronę użyjcie teflonowej szpatułki - i zróbcie to szybko.
Ciach ciach i smażymy z drugiej strony, dosłownie 2 minutki :)
Dzisiaj robiłam jeden duży naleśnik na patelni o średnicy około 25 cm - ale równie dobrze możecie zrobić z tego ciasta małe pancakes - jeśli się na to zdecydujecie, dodajcie mniej wody,
aby ciasto było gęstsze :)
Smacznego!
- Przepisy
0 komentarzy
PROTEIN PANCAKES! [PRZEPIS]
Brak komentarzy dla tego artykułu.