Zatem sprawa ma się tak: wlewamy wodę do dużej miski, wkruszamy drożdże, dodajemy cukier i 200 g mąki. Mieszamy łyżką i odstawiamy na 20 minut żeby wyrosło. Potem dodajemy do tego resztę składników i wyrabiamy ciasto przez 20 minut. Powinno być gładkie i elastyczne. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy na godzinę do wyrośnięcia.
Chleb zwilżamy nieco z wierzchu wodą i posypujemy sezamem.
Chleb robiony w garnku rzymskim ma tę właściwość, że nie potrzebuje drugiego wyrastania. Wkładamy więc go od razu do zimnego piekarnika i nastawiamy pieczenie na 200 stopni i 60 minut.
Wspomnę też, że mój garnek rzymski jest od środka powlekany ceramiczną glazurą, nie wymaga więc natłuszczania. Ja jednak mam dość przykre doświadczenia z foremkami, do których to niby ciasto nie przywiera więc tak na wszelki wypadek natłuściłem garnek zanim włożyłem do niego ciasto chlebowe.
A ciasto w drugiej foremce przykryłem i zostawiłem żeby sobie rosło.
Po godzinie chleb w garnku rzymskim był gotowy i pachniał niesamowicie! Wyjmujemy garnek z piekarnika i stawiamy go na drewnianej desce (ewentualnie na ściereczce). Staramy się unikać kontaktu z zimnym podłożem.
Znaczy się jak już wyjąłem chleb i zdjąłem przykrywkę to okazało się, że jest nieco blady więc włożyłem go jeszcze do piekarnika na kolejne 10 minut - już bez przykrywki.
Znaczy się jak już wyjąłem chleb i zdjąłem przykrywkę to okazało się, że jest nieco blady więc włożyłem go jeszcze do piekarnika na kolejne 10 minut - już bez przykrywki.
No i na koniec włożyłem do piekarnika ten drugi chleb i piekłem przez 40 minut.