Składniki:
2 udka kurczaka
kostka rosołowa
2 puszki pomidorów (całych, nie krojonych)
4 ząbki czosnku
bazylia (najlepiej świeża)
sos sojowy
pieprz, sól, ziele angielskie, liść laurowy i co tam jeszcze chcemy i lubimy
włoszczyzna (sporo marchewki)
śmietana
Udka najpierw gotujemy w wodzie żeby oddały swój aromat i smak. Jak się trochę pogotują (w międzyczasie wyjmujmy z gara "szum", który będzie pewnie powstawał) to wrzucamy go gara włoszczyznę, kostkę rosołową, drobno posiekany czosnek, pieprz, sól i pozostałe przyprawy. Doprawiamy trochę sosem sojowym. Bazylię dodamy na samym końcu gotowania zupy. Gotujemy trochę, tak kilka minut i dodajemy pomidory. Nie kroimy ich, będą miło wyglądały w zupie tak w całości. Gotujemy dłuższy czas, kilkanaście minut. W tym czasie włoszczyzna zrobi się już miękka wyjmij ją - nie będzie nam już potrzebna. Poza marchewką. Marchewkę pociachamy w krążki i wrzucamy z powrotem do gara. Tak samo wyjmujemy kurczaka i skubiemy drobno mięsko. I poskubane mięsko też wraca do gara. Łyżką możemy nieco zmiażdżyć pomidory, ale tak też z umiarem. Teraz dodajemy trochę świeżych liści bazylii i zaprawiamy kilkoma łyżkami śmietany. Powoli, delikatnie, żeby śmietana się nie zważyła. Chociaż dodatek śmietany nie jest absolutnie konieczny, sam nie zawsze dodaję. A nawet znam ludzi, którzy nie tykają zup zabarwionych śmietaną (i teraz wszyscy pozdrawiają Mateusza :)) Gotujemy jeszcze 3-5 minut i zupa gotowa :)
Teraz jeszcze tylko pozostało nam ugotować makaron. Albo nawet i nie, zawsze można zjeść taką "czystą" zupę :)
Smacznego!