Magda wzięła się za gotowanie. A wiadomo już, że jak Magda gotuje to jest chaos. Tak więc przepis zbyt precyzyjny nie będzie :) Wiadomo już także, że Magda w detal to się nie bawi, więc gar wzięła największy jaki mamy. Nie wiem ile ma, ale tak na oko to wygląda na 5 litrowy. Więc w tym garze gotujemy ćwiartkę z kurczaka. Dorzucamy selera, pora, pietruszkę, ziele angielskie i liść laurowy. Po 15 minutach dorzucamy 300 g soczewicy. W międzyczasie obieramy ziemniaki, kroimy je w kostkę i dorzucamy po kolejnych 15 minutach. Wrzucamy również marchewkę przekrojoną wzdłóż na pół. Po kilku minutach dodajemy ziarenka smaku, 2 kostki wołowe i jedną drobiową, trochę bazylii, oregano, pieprzu, soli, papryki słodkiej, majeranku, czosnku (w proszku), natkę pietruszki i łyżkę koncentratu pomidorowego. Jak już się właściwy czas to wszystko pogotuje (Magda nie potrafiła określić co to znaczy "właściwy" :)) to wyjmujemy kuraka z zupy, skubiemy dokładnie i to co naskubiemy wrzucamy znowu do gara. Gotujemy chwilę i zupa gotowa. A kostki, które nam zostaną ze skubania kuraka dajemy kotom. A jak nie mamy kotów to już najwyższa pora żeby wejść w ich posiadanie :)
I jeszcze marchewki, jak już będą miękkie, kroimy na talarki.
Smacznego!