Najpierw gotujemy kości żeby wywar zrobić. Ja gotowałem przez około 45 minut, żeby cały smak wyszedł z kości. Niestety podczas gotowania tworzy się tzw. szum, czyli brunatno-biała piana. Musimy mozolnie i cierpliwie łyżką tę pianę zgarniać. Im dokładniej wygarniemy ten szum tym zupa będzie smaczniejsza.
W sumie to jest najbardziej żmudna część tej zupy. Po wygotowaniu kości wyciągamy je i wrzucamy warzywa, czyli pokrojoną w talarki cebulę, pokrojone w plasterki ziemniaki, również w plasterki pokrojoną marchew, zgnieciony bokiem noża czosnek, papryczkę chili, pietruszkę, selera, pokrojonego w plastry pora, dwa liście laurowe, parę kulek ziela angielskiego i doprawiamy solą i pieprzem.
Kapustę pekińską szatkujemy, ale na razie jej nie dodajemy.
Niech te warzywa się pogotują trochę same. Po kilku minutach gotowania dodajemy kapustę pekińską i gotujemy jeszcze kilka minut.