No to tak: cebulę w miarę drobno siekamy i dusimy na małej ilości oleju na patelni. Znaczy może nie tyle dusimy co podsmażamy trochę. Żeby zeszklić znaczy się. Uuff, w końcu właściwe sowo znalazłem :) No i studzimy.
Jak wystygnie to razem z resztą składników do miski i uczciwie 20 minut wyrabiamy ciasto. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na godzinę. Przekładamy po tej godzinie do foremki (koniecznie kupcie sobie taką zajebiaszczą jak ja mam :)) i znów pod ręcznikiem na godzinę zostawiamy. Potem dokładnie i delikatnie smarujemy wierz oliwą.
Nagrzewamy piekarnik do 190 stopni i pieczemy 45 minut.
A jeśli chcemy to też uda się ten chleb zrobić w maszynie chlebowej. Po prostu tak jak to w maszynie: wszystkie składniki do kupy, ustawić wagę około 750 g, program podstawowy i gotowe.
A jeśli chcemy to też uda się ten chleb zrobić w maszynie chlebowej. Po prostu tak jak to w maszynie: wszystkie składniki do kupy, ustawić wagę około 750 g, program podstawowy i gotowe.
Smacznego :)