Po pierwsze: konieczne jest zakupienie piwa 500 ml. Takie małe 330 ml niestety nie może być. Musi być normalne duże półlitrowe piwo. Dlaczego? Ano sprawa prosta: 250 ml użyjemy do naszych bułek, a drugie 250 ml możemy wypić w trakcie wyrastania ciasta. Inaczej wypiek się nie uda, zaufajcie mi :)
A po drugie: masło rozpuszczamy w rondelku na malutkim ogniu, żeby się nie przypaliło. I czekamy aż przestygnie nieco.
A po trzecie: jak to zwykle bywa wszystkie składniki wsypujemy/wlewamy do dużej miski i wyrabiamy ciasto przez 15 minut. Przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia na 1 godzinę. Po tym czasie dzielimy ciasto na 12 części i formujemy bułki. Ja akurat miałem ochotę na prostokątne bułeczki. Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i znów przykrywamy i zostawiamy na 1 godzinę do kolejnego wyrastania.
Następnie smarujemy bułki olejem i posypujemy ulubionymi ziarnami. Można leciutko (delikatnie, żeby bułki nie opadły) te ziarna wcisnąć w bułki żeby się lepiej trzymały.
I pieczemy przez 20 minut w 200 stopniach.
Smacznego! :)