Najpierw wrzucamy ząbki czosnku (w całości, tylko obrane oczywiście z łupinek) do garnka z mlekiem i gotujemy mleko. Jak zacznie się gotować to zmniejszamy ogień na malutki i gotujemy jeszcze 15 minut. Mieszamy co chwilę, żeby nam się mleko nie przypaliło. Potem odstawiamy do wystygnięcia. A jak wystygnie to przecieramy czosnek przez sitko (będzie bardzo miękki) prosto do mleka. Dodajemy też jajko, miód i olej i mieszamy to razem.
A w dużej misce mieszamy wszystkie suche składniki. I wlewamy do nich mleko z całą resztą. Mieszamy i wyrabiamy ciasto przez 15 minut. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na 1 godzinę. Potem wyjmujemy na blat, wyrabiamy przez moment i dzielimy na 6 części. Z każdej części formujemy bułkę, nacinamy płytko ostrym nożem w trzech miejscach i zostawiamy pod przykryciem do wyrośnięcia na 30 minut. Po tym czasie smarujemy mlekiem, posypujemy solą gruboziarnistą i pieczemy w 200 stopniach aż do zbrązowienia, czyli około 30 minut.
Dodam jeszcze tylko, że podczas pieczenia zapach w kuchni jest naprawdę niesamowity! Szczerze mogę powiedzieć, że to - póki co - najładniej pachnące pieczywo w trakcie pieczenia jakie robiłem. A smak też niezapomniany, naprawdę polecam miłośnikom czosnku.